Pairing: KaiSoo, KyungHo/SuD.O.
Uwagi: póki co żadnych. <3 To mój nowy wymysł, powstający już jakiś czas temu, do którego w końcu postanowiłam się zabrać. Póki co jest jedynie prolog, w najbliższym czasie zabiorę się za pierwszą część.
PS. Zostają wykorzystane fragmenty psalmu 91. <3
ZAPRASZAM DO CZYTANIA I KOMENTOWANIA! <3
Pokuszenie - prolog
Trzaski piorunów i grzmoty
zagłuszały piski przerażonych dzieci, które mimo okropnej wichury, ciągnięte
przez rodziców na majówkę starały się uchronić przed silnym wiatrem zrywającym
kaptury z głów, wywracającym parasolki na drugą stronę i zmiatającym ludzi ze
stromej ścieżki, prowadzącej prosto do mieszczącego się na samym czubku wzgórza
niewielkiego, starego kościółka. Nikogo nie obchodziło to, że w miasteczku
przez nagłe warunki pogodowe zabrakło prądu. Ciemność spowiła dosłownie
wszystko, co znajdowało się w okolicy. Górskie powietrze wiejące z zachodu wyło
coraz głośniej, a im bliżej kościółka, tym wycie coraz bardziej zmieniało się w
krzyki potępionych dusz.
Pioruny powalały drzewa przy
głównej drodze, a te od razu zajmując się płomieniem gasły po sekundzie zlewane
nieprzerwanym strumieniem lejącego się z czarnego nieba deszczu.
Ludzkie twarze rozświetlane co
kilka sekund ostrymi błyskami światła, powykrzywiane od rażących promieni i
zimnego wiatru wyglądały jak wyrwane prosto z jakiegoś psychodelicznego obrazu
mającego ukazać ludzki strach. Błyskawice nie szczędziły nikogo, kto wbrew
ostrzeżeniom zmierzał ku górze, tam, gdzie biły dzwony zapraszające na
nadchodzącą mszę. Gdzie biły dzwony zagłuszane przez wiatr, wycie i trzaski
piorunów. Ludzie znikali za wielkimi, otworzonymi na oścież drzwiami z brązu,
chronili się w kościele przed gniewem pogody. Nie zdawali sobie sprawy z tego,
że to tylko mogło pogorszyć sprawę. Nie bali się.
Dwaj chłopcy, którzy
najprawdopodobniej ledwo wyzbyli się mlecznych zębów weszli jako ostatni i z pomocą stojącego
wewnątrz przy drzwiach pana kościelnego, zatrzasnęli wrota zamykając
jednocześnie w środku 2/3 mieszkańców małego miasteczka, rozciągającego się na
niewielkim obszarze zaraz u stóp stromego wzgórza.
Kyungsoo widział to z daleka przez
swoje niewielkie okno w sypialni, które otwierało mu widok właśnie na tą część
okolicy. Na oświetlany piorunami kościół. Najbardziej znienawidzony przez niego
budynek ze wszystkich, jakie miał okazję widzieć.
***
Stwór rozpostarł skrzydła i
wzleciał tuż nad spowitymi ciemnością domami miasteczka, nie bojąc się, że
zostanie zauważony. Szybując przez
dłuższy czas wśród fal zimnego jak lód deszczu, który w ogóle nie wyglądał na
deszcz wiosenny, przeszywał wzrokiem nawet najgłębsze cienie. Widział wszystko. Lądując
na dachu jednego z domów bez jakichkolwiek odgłosów stąpania ciężkimi butami po
kruchych dachówkach starego budownictwa zaczął przemieszczać się z jednego
końca dachu na drugi. Skakał po budynkach, szukając tego jednego. A im bliżej celu
się znajdował, tym bardziej mrowiły go dłonie, białe jak papier i chude palce, zakończone długimi paznokciami kolorem zbliżonymi do skóry.
Bystrym, nieco zmęczonym wzrokiem
wodził po okolicy. Wyczuwał obecność celu coraz bliżej. Gdzieś pod sobą.
Przykucnąwszy na naprawdę stromym
i sypiącym się ze starości dachu, wsparł się prawą ręką o samą jego krawędź, by
móc pochylić się do przodu i spojrzeć przez okno do środka domu. Ledwo zdołał się
wychylić i spojrzeć w dół, a natychmiast wzbił się w powietrze.
Znalazł go.
***
Stukot kół pociągu o stare szyny
błagające o wymianę ledwo zagłuszał to co działo się na zewnątrz. W przedziale
nie było światła. Cały wagon trząsł się jak na jakiejś kolejce górskiej, której
konstrukcja nie była przystosowana do takiego wykorzystywania. Jedynie wielkie
błyskawice rozjaśniały wnętrze wagonu, wrzucając światło do środka przez brudne
szyby i jednocześnie słabo oświetlając siedzącego na obitym wytartą skórą
siedzeniu młodego mężczyznę. Był kompletnie sam, jednak nie dało się
powiedzieć, by siedział w kompletnej ciszy.
Spora walizka leżąca na podłodze
przy każdym podskoku wagonu jeździła po przedziale we wszystkie strony świata,
ale mężczyzna wydawał się nie zwracać na to uwagi. Swoje ciemne oczy wbijał
prosto w napisany maleńkim druczkiem tekst na najcieńszym papierze biblijnym, wchodzącym w skład grubej księgi, którą trzymał na kolanach już od dłuższego
czasu otwartą na jednej stronie.
- Bo on sam Cię wyzwoli z sideł
myśliwego...
Kolejne nierówności na torach
sprawiły, że mężczyzna podskoczył w miejscu i o mało nie padł twarzą przed
siebie. Pochylał się coraz niżej nad księgą, którą czytał.
- Okryje cię swymi piórami i
schronisz się pod jego skrzydła…
Walizka z hukiem uderzyła o ścianę
przedziału z taką siłą, że zatrzaski w niej automatycznie otworzyły się i wieko
lekko się unosząc odsłoniło zalegające w środku ubrania, księgi i leżący na
samym środku posrebrzany krzyż.
***
Stwór miękko wylądował na samym
czubku dachu kościółka - najwyższego punktu w okolicy. Chwycił się żelaznego
krzyża, by nie ześlizgnąć się w dół po mokrych dachówkach.
- W nocy nie ulękniesz się strachu,
ani za dnia strzały co leci… - wyszeptał pod nosem, błyszczącymi oczyma
spoglądając w kierunku otwartego okna na poddaszu kamieniczki mieszczącej się niedaleko, idealnie na wprost kościoła.
– Ani zarazy, co nadchodzi w mroku…
***
- … Ni moru co niszczy w południe…
Księga została zamknięta. Mężczyzna podniósł głowę, by spojrzeć przez zabrudzone okno. Odruchowo poprawił koloratkę
wsadzoną w kołnierz swej jasnej, niebieskiej koszuli. Niebieskiej jak niebo,
które miało pojawić się zaraz po czarnych chmurach. Następnego dnia przecież
znów miało świecić słońce.
Czuję tu klimat demonów i aniołów....
OdpowiedzUsuńMrok...
i jeszcze ta biblia...
Podpasowałaś mi tym prologiem, bo to jest mój ukochany klimat. Uwielbiam taką tematykę i sama myślałam, żeby napisać o demonach i aniołach w ff, ale na razie to w dalszych planach, bo nie wiem, czy coś o tym stworze, ale wstępną wizje mam. Choć jak Ty piszesz , to chyba sobie daruję xD Najpierw co innego muszę skończyć i będę myślała. Choć myślałam o czymś takim, żeby Sehun był jakimś wyjątkowym aniołem, a Kai demonem ( tak. w mojej glowie sie wszystko kreci wokol SeKai xD ) . Oj, niewazne to teraz XDD
KOCHAM CIĘ ZA TO, ŻE WSTAWIŁAŚ FRAGMENT PSALMU!!!
Boże...
Podoba mi się to, bo tekst, klimat, mrok... jest mi bliski. ( zafascynowanie demonami się we mnie odzywa xD )
Zastanawiam się, kim jest ten stwór ze skrzydłami. Czy to Kai? Czy on jest jakimś konkretnym demonem? Aniołem Śmierci? Upadłym aniołem? Nie wiem czy to on, , ale pasuje na stwora ze skrzydłami... :) czekam na nexta!!! ;)
Wgl... to akcja dzieje się we współczesności? Wygląda to tak np. na rok 1866 czy coś, ale nie wiem xD Pewnie ten stary kościółek sprawia takie wrażenie i dlatego tak myślę
D.O i powiazania z potworem... Ciekawa jestem! Jej.. wstaw rozdział pierwszy szybko jakoś! BŁAGAM! Haahahah xD Spróbuję być cierpliwa + Życzę weny :)
Czytałam dwa razy ten prolog i... brak mi słów... ( taki brak słów, że rozpisałam się jak na wypracowaniu w sql)
Nie określiłam tego wcześniej, a powinnam, ale akcja dzieje się pod koniec XIX wieku w bliżej nieokreślonym miejscu w nieokreślonym dokładniej czasie. I jeśli chodzi o ten XIX wiek to odnoszę się bardziej do Europy. Nie mam siły zgłębiać tego jak wyglądał w Azji.
UsuńMiejsce akcji skojarzyło mi się z jakimś malutki angielskim miasteczkiem skrywającym mroczne tajemnice xD
UsuńNie dziwie się, że nie masz siły zagłębiać się w Azję xD Mi by się tam nie chciało , a fikcja literacka jest fikcją literacką i nie musi mieć nic wspólnego z tym, co działo się kiedyś w rzeczywistości.
Wgl! Nie wiem czemu, ale prolog przypomina mi " Upałych " Lauren Kate. Pewnie dlatego, że prolog jest mroczny i zagadkowy. Ach... i nadawałby się na pierwsze minuty jakiegoś horroru pomieszanego z wątkiem romansu. ---> masakra. Żyję tym prologiem od kilku godzin i ciągle myślę o nim. XD Muszę się jakoś ogarnąć , bo miałam się uczyć, ale nie mogę o nim zapomnieć... xD
Błędy wypomniane, pożyczę Ci mój słownik jeśli chcesz xDDDD INTERPUNKCYJNY, BIERZ!!!!!!!!! <- czirliderka.
OdpowiedzUsuńW zasadzie chyba przejrzałam połowę fabuły w tym prologu, ale zobaczymy, może się zaskoczę. Czekam baby, póki co nic konstruktywnego nie napiszę^^
Czekam na ciąg dalszy, jestem bardzo ciekawa jak to się potoczy.
OdpowiedzUsuńNaprawdę dobre!! :D